Zapraszamy wszystkich chętnych do gry w DnD
Dungeons and Dragons
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Zapraszamy wszystkich chętnych do gry w DnD Strona Główna
->
Pytania odnośnie gry
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Opis świata gry
----------------
Historia "Państwa Miast Zjednoczonych" oraz mapa krainy
Gra
----------------
Rozgrywka z mistrzem gry
Dziennik Graczy
Karty postaci
Instrukcja
----------------
Instrukcja
Pytania odnośnie gry
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Wto 18:37, 29 Sie 2017
Temat postu: te
-Chodzi o to, ze Blodeuwedd nie zrobila tego, czego od niej oczekiwano. I my wlasnie o to zadbamy: twoj glos i moje slowa - piekne nowiusienkie slowa prosto spod igly - sprawia, ze Cien nie zrobi tego, czego Capricorn od niego oczekuje!
Fenoglio byl tak zadowolony jak zolw, ktory
manicure ursynów
znalazl lisc salaty, i to w miejscu, gdzie sie go zupelnie nie spodziewal.
-A co zrobi w zamian? Fenoglio [ur=http://floatrest.pl]floating[/url]
zmarszczyl czolo. Z jego twarzy zniknal wyraz zadowolenia.
-Nad tym jeszcze pracuje - powiedzial rozdrazniony i puknal sie palcem w czolo. - Dokladnie tutaj. To wymaga czasu.
Na dworze daly sie slyszec glosy mezczyzn. Dochodzily zza muru. Meggie szybko zsunela sie z krzesla i podskoczyla do otwartego okna. Ktos biegl, potykajac sie, potem padly strzaly. Wychylila
sie z okna tak bardzo, ze o malo nie wypadla, ale w ciemnosci niczego nie zobaczyla.
-Hej, hej, ostroznie - szepnal Fenoglio, przytrzymujac ja za ramiona.
Znow padly strzaly. Ludzie Capricorna cos krzyczeli do siebie. W ich glosach brzmialo podniecenie i wscieklosc. Dlaczego nie moze wychwycic ani jednego slowa z tego, co krzycza? Przerazona spojrzala na Fenoglia, moze on cos zrozumial, jakis wyraz, imie...
-Wiem, o czym myslisz, ale to z pewnoscia nie byl twoj ojciec! - uspokajal ja Fenoglio. - Nie bylby
tak szalony, zeby noca zakradac sie do wioski Capricorna!
Lagodnie odciagnal ja od okna. Glosy przebrzmialy. Noc byla znow tak cicha, jakby nic sie nie stalo. 395 Z bijacym sercem Meggie z pomoca Fenoglia wdrapala sie na swoje lozko.
-Kaz mu zabic Capricorna - szepnela. Przerazila sie wlasnych slow. Ale ich nie cofnela.
-Chyba nie mam wyboru, prawda? - mruknal Fenoglio, pocierajac czolo. Meggie przycisnela do siebie sweter Mo. Gdzies na dole trzasnely drzwi, uslyszeli kroki. Potem znow zapadla cisza. "Martwa cisza" - pomyslala Meggie i to okreslenie nie chcialo jej juz wyjsc z glowy.
-A co sie stanie, jesli Cien wcale cie nie poslucha? - spytala. - Tak jak kobieta z kwiatow nie posluchala czarodzieja?
-O tym - odparl wolno Fenoglio - lepiej teraz nie myslec.
-Po coz, ach, po coz opuscilem moja wlasna norke?! - rzekl biedny pan Baggins,
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin